sobota, 2 maja 2015

Hold back the river

Cześć Wam!
No i mamy ten piękny, zimny i deszczowy weekend majowy. Nie żeby mi to robiło jakąś różnice i tak siedzę w domu cały czas i się uczę, bo moja Alma Mater sobie przedterminy w maju wymyśla. 
W sumie dla mnie to nawet lepiej, że pada... Siedzieć na książkami. jak za oknem świeci słoneczko, a wszyscy na fejsa wrzucają zdjęcia z "majowego chillu", nie jest zbyt przyjemne i nie nastraja pozytywnie do życia. 
Doszłam do wniosku, że założenie bloga to był dobry pomysł. Internet jakoś zawsze kojarzył mi się z niekończącym hejtem, a tutaj okazuje się, że w sieci są normalni ludzie, którzy pomogą, doradzą, a nawet jakimś ciepłym słowem obdarzą - jestem bardzo mile zaskoczona ;P 
Nie wspomnę nawet jak poszerzyły mi się horyzonty ubraniowe! Zaczęłam nosić spódnicę i ubierać się bardziej kolorowo. Teraz "nie-mam-się-w-co-obrać" outfit to kolorowy t-shirt i jeansy, a nie total black look, jak jeszcze całkiem niedawno. Uważam to za dość spore osiągnięcie i serio liczę na to, że blog pomoże mi w jakiś sposób "ustatkować" mój styl.




Nie byłabym jednak sobą, gdybym wrzuciłam 2 zestawy pod rząd w spódnicy. Mam, więc dla Was dzisiaj, po raz kolejny moje ukochane podarciuchy. Wszyscy je wychwalają pod niebiosa (... no dobra, trochę się zagalopowałam, wszyscy je wychwalają, ale tylko ja pod niebiosa), oprócz mojej Rodzicielki ("A Ty co dzisiaj taka obdarta!?"). 



Powiem, że tylko apokalipsa mnie oddzieli od moich New Balanców (albo nowa para butów) ;P Uważajcie, bo jak ktoś mi powie, że są brzydkie może włączyć moje szczelnie schowane pokłady agresji i narazić się na mój wieczny gniew.



Torebka, to moja stara miłość, a jak wiadomo stara miłość nie rdzewieje, stąd zakładam, że na wiosnę, możecie się spodziewać dużej ilości zestawów z jej udziałem. Aż dziw bierze jaka jest pojemna i, że mieszczą się w niej wszystkie moje niezbędne pierdoły (czyli w przybliżeniu połowa domu - tak kobiecie są potrzebne 3 szminki i 2 błyszczyki, nie mówiąc już o innych NIEZBĘDNYCH rzeczach). 


Miałam ostatnio w planach zakupić zwykły tshirt w marynarskie paski, który z dumą miał mi pasować do wszystkiego, ale żaden nie spełnił moich oczekiwań... A to miał za grube paski, a to za małe, a to w złym kolorze, a to wyglądałam w nim jak w worku (nie wiem czemu jestem tak wybredna, przecież to zwykły tshirt...). Na szczęście moim małym oczkiem wypatrzyłam (... no dobra, nie ja wypatrzyłam, tylko mój Luby) to oto cudeńko. Co prawda nie jest w paski, no ale już w sklepie krzyczało "Mamo, kup mnie, też będę do wszystkiego pasować!". No i wiecie... Parafrazując Szymborską - nie kupić - tego się nie robi tshirtowi.




Jeszcze nigdy nie miałam takiego problemu, że mam za dużo zdjęć i nie mogę się zdecydować, które wrzucić. Poszaleliśmy z moim fotografem, nie ma co ;P


T-shrit: Zara | Ramoneska: Mohito | Spodnie: Cropp | Buty: New Balance | Torebka: Zara

14 komentarzy:

  1. Ramoneska super :)
    Pozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  2. naprawdę lubię Twój styl pisania - bardzo dobrze się Ciebie czyta, a przy tym nie ma tu takiego zadęcia, którego też jest coraz więcej w blogosferze ciuchowej (wiesz, ja nie po to prowadzę bloga szafiarskiego, żebym musiała rozkminy o głodujących w Afryce dzieciach czytać i o uciśnionych kobietach, które się podobno uprzedmiatawiają na konkursach piękności - jak chcę sobie "mądrości" do głowy powbijać, to idę na blogi publicystów, czytam prasę albo sięgam do książek).
    Idzie się uśmiechnąć.
    Masz lekkie pióro, nie zarzuć tego w toku blogowania, bo jesteś perełką - jedną z niewielu.

    zestaw jest bardzo fajny - tę torebkę, to masz jak najbardziej "na czasie", ja to bym ją w wielu bohopodobnych zestawach wykorzystała.
    Ale Ty masz swój własny styl - przy flirtach ze sportowością i dziewczecością też ją widzę ;)

    Spodnie są super - żałuję bardzo, że ja w tego typu modelach wyglądam po prostu niezgrabnie, jakbym wciągnęła na tyłek za duże porty.
    Bardzo, bardzo żałuję.

    A blog pomaga styl okiełznać - poczekaj pół roku, pół... to przychodzi samo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! To najmilsze słowa, jakie mogłam usłyszeć! Rozpieszczasz mnie ;)

      Wiem, rozumiem. Pisze bloga dla przyjemności,żeby mózg mógł trochę odpocząć od rzeczywistości i troche się odstresował. Niebyłabym w stanie tutaj poruszać trudnych i poważnych tematów. Poza tym jakby to wygladało, tutaj zdjęcia ciuszków, a tutaj problem np. przemocy domowej?

      Aż dziw bierze, że torebka jest owocem szalonych zakupów jeszcze w którejś z klas gimnazjum :p

      Widzę już pozytywne zmiany, więc jestem pazerna i czekam na więcej :p

      Usuń
  3. Podarciuchy są świetne ;) Moja babcia jak zobaczyła moje to powiedziała, że najchętniej by je w piecu spaliła. Ale co tam o gustach się nie dyskutuje. Mi blog też "otworzył" oczy na pewne kwestie ubraniowe i wreszcie mogę się określić stylowo. Wbrew pozorom nie mam coraz więcej ciuchów tylko takie gdzie prawie wszystko do siebie pasuje :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swojej babci jeszcze nie pokazałam owych spodni, ale podejrzewam, że reakcja byłaby podobna :p

      Ja, pod wpływem bloga, póki co stwierdziłam, że mój styl jest... mój i chyba nie da się go nigdzie sklasyfikować.

      Usuń
  4. Świetny outfit, spodnie bym Ci z chęcią skradła !

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny, prosty i praktyczny zestaw, czyli to co lubię najbardziej. A New Balance są idealne! ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się ten zestaw! Torebeczka jest genialna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna, luźna stylizacja! :)
    + obserwuję, zostaję na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna ta bluzeczka! Super wyglądasz :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo podoba mi się koszulka! świetnie w niej wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  10. cudowna torebka i bluzka :) Dobrze wyglądasz w jasnych kolorach, a podarte spodnie są super :)

    OdpowiedzUsuń